poniedziałek, 15 grudnia 2014

"Witajcie w Zachodniej Australii!" / "Welcome to Western Australia" :-)

21 października 2014
21th October 2014

20 października o godzinie 23 doleciałam do Perth.
Nie pytajcie, dlaczego kupiłam bilet na drugi koniec Australii, mając bilety do Sydney (powrót do Polski również był z Sydney!). Z rozsądnego punktu widzenia, nie miało to za grosz sensu... ale że ja rozsądek mam już dawno gdzieś, więc kupiłam bilet tam, gdzie mi serce mówiło, żeby polecieć.

Czy żałuję?

Nie! Nie! Nie! Absolutnie nie... to jedna z najlepszych decyzji, jaką podjęłam w trakcie mojej podróży!

Ale wróćmy do Perth, które jest największym miastem największego stanu Australii!!! 

Wielkość: 6'418 km kwadratowych (Warszawa 517 km kwadratowych!), ALE liczba mieszkańców niewiele większa niż w Warszawie!!!

Pierwsze dni spędziłam u Glenys z Servas Organization (servas.pl) z dala od centrum miasta tam, gdzie główna rzeka Swan River jest malutką, niepozorną rzeczką. 

In 20th October 2014, at 11 p.m. I was in Perth!

Don't ask me, why I bought a ticket to Perth (on the other side of Australia!) having tickets to Sydney because in terms of the common sense... it made no sense!!! 

BUT I didn't care about it and I did what my heart told me to do...

Did I regret?

NO, NO, NO I didn't!!! It was the best decision I took during my travel! One of the best :-) 

But let's go back to Perth which is the biggest city of the biggest state in Australia (WA). 

Size: 6'418 square kilometers (Warsaw only 517!) BUT the population is similar to Warsaw one!!! 

My first two days I spent with Glenys from Servas Organization (servas.org) far from the city center in Swan Valley, where The Swan River is... so small and tiny! 

Perth: dzień 1, John Forrest National Park czyli busz, 
rudość ziemi i czyhające na Ciebie węże, pająki, 
które chcą Cię zabić!!!!! 
Mnie nie zabiły, bo mnie nie dogoniły :D 
A mówiąc serio, żadnego nie widziałam 
przez 6 tygodni pobytu w Australii!!!!!
My first day in Perth, John Forrest National Park...
bush, red soil and the spiders and the snakes which want to kill you!!!! 
I am still alive because I was faster than these creatures :D
But seriously I haven't seen any spiders and snakes 
during whole of my travel!

"The Bibbulum Track" to szlak rozciągający się między Kalamunda (Wschodnie Perth) aż do Albany. 
Długość: 1'003,1 km
Co pomyślała Natalia, jak się o nim dowiedziała?: "Pewnego dnia Kochanieńki będziesz mój!". I tak będzie, bo taki jest plan!

Post jest krótki, mało zdjęć, bo też życie na zachodnim wybrzeżu jest dużo spokojniejsze. 

Witajcie w Zachodniej Australii w miejscu, w którym zostało moje serce... i mój ręcznik, którego nota bene nie znosiłam, ale został!!! I muszę kiedyś po niego wrócić, bo nie będę miała z czym w góry jechać!!! I czym się wtedy wytrę w schronisku nad Morskim Okiem??? No czym???

"The Bibbulum Track" is a track between Kalamunda (West Perh) and Albany.

It is 1'003,1 kilometers long.

What I thought when I saw it?: "One day, me and you My Darling! You will be mine!" and I will do it. It is my plan!!!

This post is short with few photos. Why? Because life in WA is so calm and slow.

Welcome to Western Australia! The place where I have left my heart... and my towel, which I hadn't liked anyway... but one day I have to go back to Australia because I cannot go to the Polish mountains without it... what I use to towel off??? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz